niedziela, 31 sierpnia 2008

Do Pabla

Pablo,
Jesteś aniołem;)

I widzą to wszyscy...

A ja to wiem,i pamiętam...
Dlatego zostanę tutaj z Tobą,mimo wszystko:*


Dobranoc

Do Mony

Mona,
Jako iż jutro jest twój pierwszy dzień w nowej pracy i w nowym mieście.
Chciałem abyś wiedziała że jesteś tu bardzo potrzebna...

Bez ciebie powietrze po prostu jest jakieś cięższe...

Więc pokaż wszystkim na co cie stać !!!!!!!!!

Never cared for what they say
Never cared for games they play
Never cared for what they do
Never cared for what they know
And you know...

i pamiętaj...

Mały Książe Antoine De Saint-Exupery

"Mój kwiat napełniał całą planetę swoją wonią,lecz nie umiałem się nim cieszyć .
Nie potrafiłem jej zrozumieć .Powinienem sadzić ją według czynów, a nie słów.
Czarowała mnie pięknem i zapachem.
Nie powinienem nigdy od niej uciec.
Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywą małych przebiegłostek.
Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności.
Lecz byłem za młody,aby ją kochać."

Trochę to nawiązuje do wcześniejszego tematu gdzie mówiłem o tym aby starać się dostrzegać w ludziach nie tylko ich zewnętrzne piękno ale także ich skomplikowany, cudowny i bardzo ciekawy świat wewnętrzny
Każdy z nas jest jeden jedyny,naprawdę warto poświęcić trochę czasu aby zrozumieć tą drugą stronę nie wymagajmy tego żeby nam przytakiwała czy żeby nie miała własnego zdania.
Ta druga połowa swoim podejściem i tokiem rozumowania wzbogaci wasz system wartości.
Nie brońcie uparcie waszego świata ,dajcie możliwość upiększenia go przez waszą miłość i cieszcie się nim wspólnie.
Najważniejsze to "sądzić według czynów, a nie słów"
Każdy z nas potrafi pięknie mówić,niektórzy są w tym mistrzami a talent swój potrafią wykorzystać w każdej sytuacji,nie koniecznie związanej z wykonywaną profesją:)
Są ludzie mniej wylewni i tacy którzy słowo kocham powiedzą wam 100 razy dziennie,oba warianty są dobre dla was.Ale UWAGA !!! Liczą się czyny nie słowa...
Co wolicie?! aby kochana osoba mówiła wam kocham ciebie 1000 razy dziennie i nie robiła nic?
Czy może osobę która nie użyje tego zwrotu wcale a w ciągu dnia przywiezie wam obiad do pracy?
Ten i ten przypadek to skrajności i nie mogą być one powodem natychmiastowego rozstania.
Miłość nie jest łatwa trzeba ją zrozumieć,trzeba o niej mówić,WY musicie o niej mówić i Wy musicie rozmawiać o waszych problemach.
Pamiętajcie miłość przetrwa wszystko-może po prostu czas do niej dorosnąć ?...

Pozdrawiam

Wyrozumiałym być

Witajcie w tym niedzielnym słonecznym dniu:)
Gdy lato się kończy,dopada nas nostalgia,niestety musimy się z tym pogodzić,bo taka jest kolej rzeczy.
Dni robią się krótsze,wieczory stają się chłodniejsze,kąpiele słoneczne odchodzą powoli do lamusa,ale tylko do następnego lata:)
Musimy zaakceptować taki stan rzeczy,czy tego chcemy,czy nie.
Ale nie oznacza to,że w miłości coś się zmienia.
Ona trwa cały czas.Niezależnie od tego,czy jest zimno czy gorąco,ona nie przemija.
Prawdziwa miłość trwa wiecznie.
Aby móc przetrwać drobne kryzysy w związku,potrzebne jest zrozumienie.
Wspominałam już o umiejętności porozumiewania się dwojga zakochanych.Ale nie zawsze jest to łatwe.Czasami dochodzi do drobnych sporów na tle spędzanego osobno czasu przez któreś z osób znajdujących się w związku.
I tu warto się zatrzymać na dłużej i przemyśleć pewien ważny aspekt.
Wyrozumiałość!
Bez niej żaden zwiazek nie przeżyje.Może przez krótki czas,ale pózniej jedna z osób zbuntuje się, bo będzie czuła się jak w potrzasku.
Zatem nie można trzymać partnera/ki w klatce,bo w którymś momencie wypląta się i niespostrzeżenie wyfrunie z niej,i już nie wróci,bo zasmakuje wolności.
Zostawmy trochę swobody ukochanej/mu,a zobaczycie,że on/ona to doceni.
Dziewczyny,jeżeli wasz chłopak chce wyjśc z kolegami,pozwólcie mu na to,nie trzymajcie go w domu,bo on ma prawo spędzać czas z przyjaciółmi;)
Zobaczycie,że po takim wieczorze(zadymiony lokal,lejące się piwko z kufla,i szybkie samochody;),chętnie wróci w Wasze ramiona,stęskniony jak nigdy,i da gorącego buziaka na przywitanie:)
Nie wypytujcie go co robił o tej i o tej godzinie,bo to rodzi frustrację.
Pamiętajcie,więcej zaufania,i więcej pewności siebie!
Oczywiście nie możecie też przymykać oko na zbyt częste takie wyskoki,bo wtedy już może to oznaczać zaniedbanie,ale w takim wypadku Wasza intuicja szybko Wam podpowie,że coś jest nie tak.
Nasza kobieca intuicja jest niezwykła,więc zaufajcie jej:)

A teraz dziewczyny zbierajcie się i idziemy na imprezę:)))

I...............macie do tego prawo:)
Pa kochani!

sobota, 30 sierpnia 2008

Pablo

Musicie przyznać,że jest genialny:)

Patrzcie na górną część naszej stronki,czyż nie jest cudowna?;))

Życzę kolorowych snów:)

ZMIANY:)

Wróciliśmy do starego wyglądu : )

Mam nadzieje że się podoba tak jak wcześniej ;)


Pozdrawiam

Mały Książe Antoine De Saint-Exupery


"-Znam planetę,na której mieszka pan o czerwonej twarzy.
On nigdy nie wąchał kwiatów.
Nigdy nie patrzył w gwiazdy.
Nigdy nikogo nie kochał.
Niczego w życiu nie robił poza rachunkami.I cały dzień powtarza tak jak ty :

"jestem człowiekiem poważnym,jestem człowiekiem poważnym".

Nadyma się dumą!!!
Ale to nie jest człowiek,to jest grzyb!!! "


Za każdym razem gdy czytam tą książkę pojawiają się w mojej głowie obrazy z przeszłości.
Powyższy fragment opisuje osobę która całkowicie zatraciła się w pracy,osobę której życie przelatuje przez palce,osobę dla której każdy dzień jest taki sam...

Jakiś czas temu gdy wróciłem do Ojczyzny,zacząłem prace w pewnym biurze jako handlowiec.
Nasza główna księgowa - kobieta po 50 która nie osiągnęła w swoim życiu nic poza wymarzoną pracą.Nic rozumiecie?!
Każdy jej dzień to 9 00 - 17 00.Tyle czasu sprawiało jej radość bo każda godzina po i przed była dla niej wieczną samotnością,każda godzina była wegetacją.

Powiedzcie mi teraz co jest najważniejsze w życiu?!

Miłość

Po prostu zacznijcie żyć!!!
Cieszcie się życiem nie pozwólcie sobie na zwykłe przemijanie...

Czym się cieszyć jeśli wokół nas jest tyle nieszczęść?

Tym że żyjecie,tym że wszystko zależy od was!!! tym że to właśnie wy możecie sprawić żeby tych nieszczęść było dużo mniej !!!

Pozdrawiamy : ) i miłego dnia

piątek, 29 sierpnia 2008

Mały Książe Antoine De Saint-Exupery

"-Do czego służą kolce?
Mały książę nigdy nie rezygnował z raz postawionego pytania.
Byłem zdenerwowany stanem mojej maszyny i odpowiedziałem byle co:

-Kolce nie służą do niczego .To tylko złośliwość kwiatów .

Mały Książę westchnął , a po chwili milczenia powiedział urażony:

-Nie wierzę ci !!! Kwiaty są słabe i naiwne.One zabezpieczają się jak mogą.
Im wydaje się że z kolcami są bardzo groźne!!!"

Kiedyś miałem koleżankę , osoba ta broniła się przed innymi jak kwiaty...
Nie pokazywała swojego prawdziwego oblicza na zewnątrz była twarda,piękna i wiecznie uśmiechnięta.
Mężczyźni oglądali się za nią mówiąc patrz co za...(wstawcie co chcecie)
Nikt nie rozumiał jej potrzeb,nikt nie wiedział co w jej życiu się dzieje...
Kiedyś została bardzo zraniona,od tej pory była zamknięta dla mężczyzn.
Walczyła z nimi na wszystkich frontach,w pewnym momencie zaczęła się nimi bawić,
bawiła się tylko tymi którzy widzieli w niej jedno...

Zbliżając się do niej wiedziałem co mnie czeka.
Na początku wiecznie uśmiechnięta osoba z dnia na dzień pokazywała swoje smutne i pełne bólu życie.Pod koniec już się nie uśmiechała,nie przy mnie...
To co stało się dalej pozostawię waszej wyobraźni.

Ja mogę powiedzieć tylko tyle.
Otwórzcie czasem oczy szerzej,nie myślcie prostymi kategoriami,nie szufladkujcie pięknych ludzi,starajcie dostrzec się w nich całą ich wartość.

Naprawdę mogą bardzo tego potrzebować...

Pozdrawiam

czwartek, 28 sierpnia 2008

Mały Książe Antoine De Saint-Exupery


"Przetarłem dobrze oczy.Natężyłem wzrok.I zobaczyłem niezwykłego małego człowieczka,który bacznie mi się przyglądał.Oto jego najlepszy Portret jaki udało mi się zrobić później:


Oczywiście nie jest on tak czarujący jak w rzeczywistości.To nie moja wina...

Gdy miałem sześc lat dorośli zniechęcili mnie do malarstwa i dlatego umiem rysować tylko węże Boa..."

Nie pozwólcie nikomu i nigdy zabierać i niszczyć waszych marzeń-Prawdziwa miłość będzie was wspierać...

Prawdziwa miłość będzie także żyła waszą pasją i nigdy wam jej nie zabroni...

widziec sercem

Słuchaj po prostu głosu swego serca. Ono wie wszystko.

Paulo Coelho

widziec sercem

Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.

Paulo Coelho

Czy istnieje idealna miłośc?

Idealna miłośc?A cóż to takiego?Przychodzi mi na myśl coś takiego:sielanka,obraz,nienaruszony,niewinny,surrealizm,idylla,..........................i wiele wiele innych.
Czyli jak można określić ideał?Co to jest IDEAŁ?Coś nieskalanego,coś co trwa wiecznie,nie kończy się,nie zna urazy,kłótni,brzydkich słów.......................co jeszcze?Na pewno wiecie:)
Czy ideał=nuda?Hmm,dobre pytanie.Gdy wszystko układa się pomyślnie,i toczy się jak po prostej drodze,to w pewnym momencie można poczuć co?no właśnie nudę!
Nie jest to zbyt dobra wiadomość.A zatem czego potrzeba aby urozmaicić monotonię?Kłótni?Tak!

Związek bez kłótni to jak ryba bez wody!

A więc dziś tematem przewodnim będzie oczyszczająca moc kłótni.
Jakie działanie może mieć kłótnia dwojga zakochanych?
Co może rozwiązać?
Co może skomplikować?
Czy pomoże?
Czy zaszkodzi?
Byłam kiedyś w związku,który nie wiedział co to oczyszczenie atmosfery.Nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać.
A rozmowa jest podstawą związku.Kto nie umie się porozumieć przy pomocy słów,jakie korzyści osiągnie z bycia razem?
Mierne...................
Ale pojawia się wątpliwość,może taki związek byłby idealny,skoro dwoje ludzi się nie kłóci?
Jak myślicie,jest w tym ziarenko prawdy?Nie!Wątpliwe jak śnieg w czerwcu:-)
A zatem dwoje ludzi aby się porozumieć potrzebuje od czasu do czasu się pokłócić,w dobrej wierze.
Ale nie chodzi o to,aby rzucać się błotem,czy szukać dziury w całym,i pretekstu do kłótni.Nie!Absolutnie nie!
Nie rzucajcie w siebie kamieniami przed domem,ani krzesłami w mieszkaniu:)
Starajcie się zawrzeć w kłótni to co najważniejsze,to co w danej chwili Was gnębi,ale nie wypominajcie błahostek sprzed pół roku,bo możecie rozpętać 3-cią wojnę światową!
Po kłótni ważny jest też sposób pogodzenia się,mogą nastąpić ciche dni,ale przejdą.
A pózniej wszystko będzie jasne.

Zatem pamietajcie,że dobra relacja wymaga rozmów.

I dawki zaufania:)

Ale to nie ideał,bo ideałów nie ma:)

wtorek, 26 sierpnia 2008

Spokojnej nocy

Z racji późnej godziny pozostaje mi życzyć wam spokojnej nocy i cudownego wstawania rano:)))

Wspomnienia

Kto z nas nie chciałby wrócić się do czasów dzieciństwa,kiedy to wszystko było takie proste..........
Kiedy problemy były nam nieznane...........
Kiedy biegaliśmy po parku i cieszyli się czasem spędzonym na huśtawce czy karuzeli,a może w piaskownicy z innymi dzieciakami,lepiąc babki i budując zamek:)
Te czasy nie wrócą,lecz wspomnienia zostaną:)
I dobrze,bo nikt nie ma prawa ich nam odebrać.
One będą w naszych sercach niezatarte.
Ja pamiętam dobrze,że jako mała dziewczynka kochałam zabawy ogranizowame przez naszą nauczycielkę w zerówce,np. jawor,ktoś pamięta jeszcze?Albo "po szerokim stawie,pływają łabędzie,kto pary nie znajdzie,.......(...)";takie zabawy w kółeczku,przypomina mi się scenka,w której mamy wybrać sobie pary,podbiega do mnie jakiś chłopczyk,a ja spłoszona zrywam "krąg" i chowam ręce po sobie:)
Dzieciaczki,które jeszcze nie intersują się płcią przeciwną:))Ech,to były czasy...
A pierwszy chłopak,który był mną zainteresowany?Wspomnienie żywe i urocze:)
Byłam w parku z "paczką",kiedy podbiegł do mnie kolega z pęczkiem kwiatuszków,były to cudnie pachnące stokrotki:)Co za gest,jaki podarunek,godny mistrzowskiego uwodziciela;)
Miło się wspomina ,prawda?
I Wy macie takie "pamiątki",podzielcie się z nami,czekamy:)))

poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Pomysły na spotkania we dwoje

Witam 
Tak jak ostatnio wspominałem będziemy ruszać z nowym działem : )
Dział ten będzie zbiorem naszych jak i waszych pomysłów na spędzenie miłego wieczoru bądź sprawienie przyjemności tej drugiej osobie.
Wiemy że macie mało czasu bo podobnie jak my pracujecie dniami i nocami, ale dziś wpadłem na naprawdę fajny pomysł który nie będzie wymagał od was wielkich przygotowań, Dzisiejszy pomysł kieruje głównie do Panów ale Panie jeśli zechcą mogą też przygotować cos podobnego swojej drugiej połowie ; )

A więc zaczynamy : )
Kupujemy makaron do spaghetti ,mięso mielone, koncentrat pomidorowy (rozumiem że wodę ,olej i przyprawy w domu macie, jeśli nie tego będziecie potrzebować-sól, pieprz, czosnek-pamiętajcie w ząbkach, bazylia, zioła prowansalskie ) , czerwone wino no i oczywiście ładne świece : )
Zajmie to wam może 40 minut, oczywiście Panowie jeśli chcecie zrobić potężne wrażenie biały obrus, biała koszula i czarny „kant” będzie jak najbardziej wskazany:)
Ale jeśli nie ma czasu na prasowanko koszuli i spodni na „kant” wystarczy odpowiednie zachowanie Gentlemana 

Oto przepis na najlepsze i najszybsze spaghetti jakie jadłem :

Olej na patelnie, dodajemy pokrojoną cebulę i tu Panowie przyglądamy się jej bacznie żeby przypadkiem się nie spaliła(więc nie myślimy czy Kubica zajmie 1 miejsce tylko panujemy nad jedzeniem) Wrzucamy mięsko gdy cebula już nam dochodzi. Teraz bierzemy do ręki urządzenie nazywające się profesjonalnie widelcem rozgniatamy mięsko dokładnie, tak żeby nie było zbyt dużych grudek, ładnie podsmażamy (nie myślimy o tym ile medali zdobyła Polska reprezentacja) . Teraz dolewamy pół szklanki wody szczelnie zakładamy pokrywę i dusimy podobno około 10 minut ja jednak czekam 5 ; ). Następnie dorzucamy koncentrat pomidorowy i mieszamy, mieszamy i mieszamy( zupełnie jak w życiu:) Dodajemy soli tak aby mięsiwo miało smak Przeciskamy czosnek i wrzucamy do tej cudownej całości resztę przypraw .Przykrywamy pokrywą i obserwujemy jak łowca zdobycz ( ja mam przezroczyste pokrywy jakby ktoś się pytał; ) .Dusimy to wszystko ok. 10 minut.

Makaron na talerz, na makaron wasz cudowny sos : ),na sos żółty ser , na żółty ser dla restauracyjnego wyglądu listki Bazyli , a na barki koszula.

Teraz wypatrujecie na przykład przez okno ; ) nie spodziewającej się niczego drugiej połowy .Otwierają się drzwi a wy jak James Bond kierujecie lekko zdziwionego osobnika do stołu : )

To wszystko : )

Życzę miłego wieczoru zatem :)
Aaaaa bym zapomniał
Piotrek to że wracasz do domu później niż twoja żona w ogóle ciebie nie tłumaczy cwaniaku ; )

Pozdrawiam

sobota, 23 sierpnia 2008

POMOC :)

Jeśli chcielibyście abyśmy przeprosili kogoś w waszym imieniu, złożyli życzenia od was,lub po prostu powiedzieli temu komuś jak bardzo go kochacie.
Po prostu piszcie :)

Aby się z nami skontaktować wystarczy kliknąć KONTAKT :)

Pozdrawiamy

Autorzy

Kocham cie : w różnych językach.

albański - Te dua
arabski - Ohiboka
bułgarski - Obiczam te
chiński - Wo ai ni
czeski - Miluji te
duński - Jeg elsker dig
esperanto - Mi amas vin
estoński - Mina armastan sind
filipiński - Mahal ka ta
fiński - Minä rakastan sinua
francuski - Je t´aime
grecki - S´agapo
hiszpański - Te quiero
włoski - Ti amo
holenderski - Ik houd van jou
islandzki - Eg elska thig
irlandzki - Taim i' ngra leat
japoński - Watakushi wa anata o aishinasu
łaciński - Te amo lub Vos amo
niemiecki - Ich liebe dich
portugalski - Te amo
rosyjski - Ja ljublju tiebja
rumuński - Te jubesc
serbski - Volim te
suahili - Nakupenda wewe
szwedzki - Jag älskar dig
turecki - Seni seviyorum
węgierski - Szeretlek

nie wypowiedziane przez was…

Witam,
Będziemy zamieszczać tu słowa których nie wypowiedzieliście mając na to szanse,zgodnie z przysłowiem "śpieszmy się kochać ludzi,tak szybko odchodzą" ,a może chcecie abyśmy wyrazili je po prostu za was?

możecie przesyłać je przez GG 7209942 jak i Na adres prawdziwa.milosc@wp.pl

piątek, 22 sierpnia 2008

Zapomniec o miłości 8)

Witam ostatniego dnia.

Dziwnie mi jakoś przestawać pisać do tego działu bo robię to codziennie od 7 dni : )
Chyba się przyzwyczaiłem ; )

Odróżniajcie miłość od przyzwyczajenia ; )

Dziś postaram się zebrać w całość wszystko o czym mówiliśmy.

1) Czas
2) Wasz cel
3) Wasze marzenia i pasja.
4) Wiara
5) Lekcja
6) Wasz własny świat
7) Fason
8) Szanowanie woli innych
9) Wybaczenie i siła
10) Analiza Ten punkt jako ostatni musicie wykonać już sami.


Każdy z tych punktów jest dla was teraz bardzo ważny przeczytajcie wszystkie powoli i przemyślcie sobie to co jest w nich zawarte ,może znajdziecie tam coś dla siebie.

Ostatniego dnia , ale to brzmi …
Może inaczej Ostatniego dnia tego działu chciałbym was uskrzydlić abyście szczęśliwie wzbili się w powietrze i całe życie frunęli tam gdzie tego chcecie i najważniejsze jak chcecie !!! bo od was moi drodzy zależy wszystko, tylko od was.

Każdy z was jest tu w jakimś celu, każdy ma misje, każdy jest tu z jakiegoś powodu.
To takie małe przykłady.

Są tacy których misją jest obrona innych-----------














Są tacy których misją jest pomoc innym-----------------------













Są tacy którzy są tu aby grac--------------------






















Są tacy którzy są tu aby marzyc-------------------------------------
























Są tacy którzy są tu aby zmieniać świat---------------------




















Są tacy którzy są tu aby kochać,---------------












Są tacy którzy są t...aby się po prostu śmiać :)--------------



















Wy wszyscy !!! jesteście całością ,uzupełniacie się wzajemnie i założeniem jest że macie działać jak jeden organizm ale to tylko założenie.
Teraz widzicie-każdy z was ma wkład w budowę naszego świata, każdy z was może pomagać innym, każdy z was może być człowiekiem takim jakim chce być.
Każdy z was może nas zrujnować…



DBAJCIE O NASZ ŚWIAT !!!!
















Macie w sobie bardzo duży potencjał, pomyślcie bez was nie pisałbym na tej stronie,
Tak samo jak wy nie przeczytalibyście tego gdybym tego nie napisał.

Jesteśmy od siebie zależni, nawet ci którym wydaje się że nie robią nic tak naprawdę codziennie mają jakiś wkład w historie świata w większym bądź w mniejszym stopniu.

Pamiętajcie jesteśmy grupą, nie wyniszczajmy się nawzajem cieszmy się życiem !!!

I kochajcie mądrze sercem i duszą, nie poddawajcie się nigdy!!!
Zawsze wierzcie w miłość bo ona nadaje życiu sens.
Teraz też gdzieś jest obok was.

Jako silne jednostki wiem że spełnicie swoje marzenia ; )

Dziękujemy za to że czytaliście każdego dnia ten dział.

Od jutra ruszamy z następnym :)

Pamiętajcie Nigdy nie zostaniecie Sami !!

Piszcie jak będziecie chcieli porozmawiać ; ) .

Pozdrawiamy

Autorzy

Zapomniec o miłości 7)

Witam wszystkich 7 dnia,

Powoli zmierzamy ku końcowi .

Dziś powiemy o szanowaniu woli innych i wybaczaniu im tego co wam zrobili.

Najtrudniejsze w rozstaniach jest zrozumienie tej drugiej osoby, pytania jedno po drugim rodzą się w waszej głowie.

Pamiętam jak siedziałem na schodach mojej byłej miłości i wspomnienia strzelały we mnie razem z pytaniami.

Zastanawiałem się wtedy czy tak już będzie zawsze…

Czy nigdy już nie będę szczęśliwy…

Nie wiedziałem wtedy tego że najważniejsze to uszanować wole innego człowieka, uszanować jego zdanie- wiecie jak to jest, serce bije jak oszalałe wy roztrzęsieni chodzicie z kąta w kąt ,zaczynacie powoli układać myśli w waszej głowie tak abyście to przetrwali ,rozmawiacie z przyjaciółmi i szukacie odpowiedzi we własnym ja…

Powiedzcie czy tak naprawdę chcecie wszystko wiedzieć ?

Czy chcecie znać odpowiedz na wasze pytanie dlaczego?

Znacie przysłowie czego oczy nie widzą itd.

Może zamiast dociekać zaakceptujecie wolę tej drugiej strony?

Może warto jest wybaczyć jej to i iść własną nową drogą?

Dziś chcę wam uświadomić że nic na siłę nie da się zrobić.

Moi kochani związek to chęć bycia razem przez dwoje ludzi !! a nie przez jedno !!

Wybaczcie tej drugiej osobie, nie kierujcie się egoizmem jeśli kochacie uszanujcie to z kim chce być i gdzie chce być, wiem że nie jest łatwo ale pogodzić się musicie z rzeczywistością wcześniej czy później .

Wiem że każdy z was przeszedł bardzo wiele…

Właśnie tą najtrudniejszą rzecz jaka jest akceptacja rzeczywistości zostawiłem wam na koniec, teraz jesteście już na tyle silni że możemy już o tym mówić.

Akceptacja moi drodzy…Akceptacja jest bardzo trudna ale od dziś zaczniecie żyć prawdą.

Swoją wewnętrzną prawdą.

Pamiętajcie że będąc z kimś akceptowaliście jego naturę, teraz musicie zaakceptować rzeczywistość.

Więc jaka ona jest?

Chcecie usłyszeć ?

Rzeczywistość i Wasz świat jest jak plastelina ,możecie ją do woli przekształcać tak aby sprawiała wam 100 % radość, życie jest w waszych rękach i teraz zaczyna was testować,

Tylko że teraz To WY PRZETESTUJECIE JE NA SWOICH ZASADACH :)

Nie walczcie z nim tylko delikatnie zmieniajcie : )

Jesteście już silną grupą : )

Głowa do góry, i nigdy nie przestawajcie Wierzyc w miłość bo choć teraz ukryta, gdzieś tam na was czeka ; ) więc bądźcie cierpliwi : )

Pozdrawiam

środa, 20 sierpnia 2008

Monalisa

Chciałem tylko tak po cichu powiedzieć że "Mona" baaardzo chciała napisać o trzymaniu fasonu do działu zapomnieć o miłości i zrealizowała marzenie :)

Mona idź już spać bo kto jutro do pracy za mnie pójdzie? :))))

Jeszcze raz spokojnej nocy ;)

Pozdrawiam

Zapomnieć o miłości 6)

Witajcie!
Piękny wieczór,niebo usłane gwiazdami,a ja tu siedzę z Wami:))
Dziś powiem troszkę o tym jak po skończonym związku trzymać FASON.
Cokolwiek by się nie działo,i niewiadomo,jak bardzo byście cierpieli,pamiętajcie o tym,że najważniejsze to zachować twarz.Nie udało się,wyciągnijcie wnioski,i do przodu.Głowa do góry,to nie żadna porażka.Moja znajoma mówiła:"Potknęłaś się,wstań i idż dalej!",czyli niezależnie od tego,z jakiego powodu Wam się nie udało,nie rozpamiętujcie przeszłości,bo to nic Wam nie da,tylko przyjcie do przodu:)
Porównajcie to do przejażdżki na wierzchowcu-galopujecie i nagle łup!,leżycie na ziemii,co się dzieje?,niektórzy zaczną się śmiać,inni płakać,a jeszcze inni zaraz się podniosą i dosiądą konika:)
Tak samo w życiu,jak już kolega wspominał,po najgorszej burzy,zaświeci słońce,tak i do Was wrócą piękne dni.
Ale nie znaczy to,że macie wyrywać włosy z głowy,i chodzić za byłym/byłą napastując go swoją obecnością i żalami.Odejdżcie z klasą!Podnieście wysoko głowy,i nie dajcie się frustracji.
Ostatnia rzecz na jaką możecie sobie pozwolic,to bieganie za byłym/byłą,w celu złapania go,i napadnięcia z prośbą o powrót.O nie!Trzymajcie FASON.Jest to bardzo istotne,uwierzcie mi.
Nawet jeśli serce będzie krzyczało,przejdżcie obok niego/niej,BEZ PONIŻANIA SIĘ.
Np. ja oddaję się aerobikowi,myślę,że to dobry przykład,bo w stylu życia jaki wybrałam ważne jest trzymanie FASONU,a więc dbanie o siebie,właściwą dietę,utrzymanie sylwetki w formie,dobieranie ćwiczeń,organizowanie czasu.A jeszcze jak człowiek jest podminowany,to aerobik wychodzi świetnie!
Może to też być Waszym lekarstwem,uwierzcie mi,że nic nie działa bardziej odprężająco niż wysiłek fizyczny:)
Ale wracając do tematu,trzymanie FASONU daje Wam to,że wychodzicie z opresji bez szwanku,NIE PONIŻACIE SIĘ,i jesteście gotowi sprostać nowym zadaniom:)
Z tym akcentem żegnam się i życzę Wam spokojnych snów:)

Pierwsza pomyłka

Pierwsze dyskoteki,pierwsze zauroczenia i pierwsze pomyłki................
To przywilej wspaniałych szkolnych lat.
Warto je poswpominać,ale warto też wyciągnąć pewne wnioski.
Dlatego dziś Wam opowiem o pewnym zdarzeniu,ktore miało miejsce w ..........
Spotykałam się już jakiś czas z moim chłopcem,umówiliśmy się na dyskotece.Ale on nie przyjechał(jak się okazało póżniej,miał kłopoty).A ja siedziałam sama podpierając ściany.Podszedł do mnie pewien przystojny nieznajomy i zapytał co taka ładna dziewczyna robi sama?Zaprosił mnie do tańca.
To był początek końca mojej znajomości z tamtym chłopcem:(
I..........początek kłopotów.
Miałam dylemat,którego wybrać-ten nowo poznany mnie zauroczył.
Zaczęliśmy się spotykać.Przypadkiem stało się,że mój chłopak nas zobaczył(ups!)
Porozmawiałam z moim na temat,że mam watpliwości.To niesamowite jaką ludzie mają intuicję!
Zapytał mnie wprost czy kogoś poznałam.Skąd to wiedział?Nie mogłam zaprzeczyć.Powiedział mi,że najwazniejsze dla niego jest,aby mi było dobrze.Czyż to nie są piękne słowa,zasługujące na miano osoby,która chce mi dobrze, zupełnie bezinteresownie???

W ciągu kilku dni doszło do zerwania...

Spotykałam się z tym nowym;zaprosił mnie na wesele,było ok,ale bez żadnych rewelacji.Wróciliśmy do domu skłóceni.On.....więcej się nie pojawił.
Potrzebna mu byłam tylko jako partnerka na wesele.Jego strata,a mój zysk:)I nauczka na przyszłość.
Dodatkowo dowiedziałam się,że podczas uroczystości weselnych on zdradził mnie z jakąś!Co za typ!!!

Przez głupie zauroczenie straciłam fajnego porządnego chłopca.

Nie warto ulegać zauroczeniu,zwłaszcza samą urodą(piekną bużką czy mięśniami).Co z tego,że mój chłopak byl chudy?Nic! Za to chciał mi dobrze.
Z pozdrowieniami dla Niego.............

Pierwsza miłość

Kiedy pierwszy raz jechałam na dyskotekę,miałam ...naście lat.Wspominam te czasy bardzo miło i .............świeżo,jak kwiaty wiosenne.
Pamiętam nasze przygotowania,rozszczebiotane nastolatki buszujące w morzu cieni,szminek i zapachów.To były czasy:)
Wybrałyśmy się na dyskotekę ciekawe nowych wrażeń i przygód.Od początku bawiłyśmy się świetnie i humor nas nie opuszczał.Pamiętam do dziś jabłkowy zapach perfum,które mi towarzyszyły.Tańczyłyśmy "w kółku".W oko wpadł mi Steve-chłopak,którego nazwałam tak,bo bardzo,wręcz do złudzenia przypominał Steve'a ze "Szkoły złamanych serc".Chciałam z nim zatańczyć.
Leciały szybkie kawałki,gdy didżej zapowiedział,że teraz będzie wolna......
Pamiętam ten moment jak dziś.Wszyscy połączyli się w pary do wspólnego tańca,a ja zostałam sama na środku,zupełnie jakby świat się gdzieś rozpłynął.Ja i jakiś chłopak,który też chyba był zmieszany tą całą sytuacją...
Ale..........podszedł do mnie i skrępowany niezręcznie zaprosił mnie do tańca.Zgodziłam się,bo cóż innego mogłam zrobić;)
O dziwo okazał się doskonałym tancerzem i "przytulaczem".
Gdy tak kręciliśmy się w kółko,podeszła do mnie koleżanka z wyrzutem w głosie:"patrz!Steve...", a ja odparłam,że "już mnie nie obchodzi Steve",i przytuliłam się do do mojego partnera.Zdziwiona wzruszyła ramionami i zostawiła na samych sobie..............:)
Przyjemny taniec,sympatyczny chłopak.
"Wolniak" z nieznajomym okazał się strzałem w "10":)
Po zakończonym tańcu zaczęły się szybkie kawałki,ale my nie widzieliśmy świata poza sobą.To nic,że wszyscy patrzyli się na nas dziwnie,szczególnie kumpela,z którą przybyłam w to miejsce.
Póżniej poszliśmy na spacer.Atmosfera tego wieczoru byla tak magiczna,że do dziś ją pamiętam.
Szliśmy trzymając się za ręce.Na środku drogi siedziała jakaś para,minęliśmy ją z uśmiechem:)
Zatrzymaliśmy się,aby nacieszyć się bliskością i wspólnie spędzanym czasem.Powiedział mi patrząc głęboko w oczy,że bardzo mu się podobam......................
A ja odpowiedziałam wzdychając szczęśliwa,że on też mi się podoba.
Pocałował mnie,a ja odwzajemniłam.
Urocze chwile dodatkowo umilały nam muzyka w tle płynąca z rozbawionej dyskoteki,i gwiazdy migające do nas niczym oczy zadowolonych widzów,mrugających przyjażnie.
To był cudowny wieczór!Niestety miał się ku końcowi.
Odprowadził mnie do autobusu,którym miałam wracać do domu.Wszyscy już wsiedli,a my jeszcze żegnaliśmy się gorącym pocałunkiem.Żadne z nas nie miało ochoty kończyć tego wieczoru.
Ale powrót do domu nie oznaczał końca naszej znajomości,o nie!:)
Umówiliśmy się następnego dnia,że przyjdzie po mnie po lekcjach,pod szkołę.Tak też się stało.Uradowani cmoknęliśmy się w usta ,witając się ,i poszliśmy na naszą randkę...;)

Do dziś wspominam ze wzruszeniem moją pierwszą miłość,jakże niewinną i pełną młodzieńczej czystości.
Czy Wy też pamiętacie Waszą pierwszą miłośc?
Opowiedzcie nam o niej,chętnie posłuchamy,a raczej poczytamy;)
Podzielcie się z nami pięknymi wspomnieniami:)

Pozdrawiam Was Moi Drodzy:)

wtorek, 19 sierpnia 2008

Zapomniec o miłości 5)

Witam wszystkich : )

Chciałem zauważyć że pogoda o której tak dużo ostatnio mówię uległa poprawie, więc wracając do poprzedniego posta jest dokładnie tak jak w życiu ; )

A więc wczoraj mówiliśmy o lekcji i wierze.

Dziś powiemy o dość przyjemnym temacie kreowania własnego świata.

A dlaczego akurat dziś ? bo dziś byłem świadkiem gdy smutek napadł na moją znajomą bo stwierdziła że jest sama i wszyscy o niej dawno zapomnieli…

Fakt faktem słynie z panikowania ale w tym wszystkim jest cudowna: )

A więc szlochając i tupiąc jak mała dziewczynka twierdziła że wszyscy ,dosłownie wszyscy ją porzucili…porzucenie trwało ok. 15 minut bo po tym czasie zadzwoniła jej koleżanka i teraz są w Sopocie : )

Tak jak widzicie na przykładzie tej jakże cudownej osoby często lepiej jest opanować emocje, uśmiechnąć się, napić się dobrej herbaty no i oczywiście policzyć do 10 : )

Bo tak naprawdę wszystko jest do zniesienia i wszystko jest do przetrwania.

Kreujcie swój świat na prawdzie i zdrowym rozsądku a nie na fikcji, wtedy mniej boli zderzenie z rzeczywistością ; )

Wczoraj oglądałem po raz już 100 Gladiatora : )

Dowódca biegnąc ze swoją kawalerią na wroga przez cały czas krzyczał - HOLD !!!! HOLD!!! HOLD!!!

Co oznaczało że żołnierze muszą trzymać linie aby wróg ich nie zaszedł od tyłu.

Żołnierze trzymali tą linię do samego końca, trzymali nerwy i konie na wodzy, bo wiedzieli że gdy tylko linia się rozpadnie ryzykują bardzo wiele.

Cały czas słyszeli HOLD !!! Wy też macie to słyszeć jak tylko emocje zaczną wami targać,

Macie trzymać swoją własną linię, biec naprzód ale trzymać linie, A gdy przyjdzie zmierzyć się wam z waszym najgorszym wrogiem ( myślami) pamiętajcie nigdy nie zostaniecie sami

!!!

Więc tym razem krótko ale bardzo konkretnie,

Wiecie już jak silni jesteście, wiecie że możecie wszystko!!!

Tylko pamiętajcie Trzymać Linie !!! ( nie biegajcie po domownikach proszę ; ) )

Do jutra ;)

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

widziec sercem

Dobrze widzi się sercem,
najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Mały Książę
Antoine De Saint-Exupery

Jak rozpoznac drugą połowę?

Jak mam rozpoznać swoją Drugą Połowę?
Nie bojąc się ryzyka. Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań.
Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwania Miłości. Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie.

Paulo Coelho

Zapomniec o miłości 4)

Witam wszystkich trzeciego dnia.

Przepraszam że tak późno ale niestety miałem dziś bardzo dużo na głowie.

Więc zaczynamy cudowny trzeci dzień oczywiście muszę zauważyć że pogoda znów jest piękna ;)

Dziś chciałbym poruszyć temat Wiary.

Spokojnie nie będę wam mówił w co ani w kogo macie wierzyc bo to sprawa osobista każdego z was.

Przede wszystkim chodzi mi o wiarę w siebie.

Wiarę w to że w życiu często są burze, czasami ciemne chmury zasłaniają słońce i robi się ponuro i ciemno ( zupełnie tak jak dziś ;) )ale pamiętajcie zawsze wychodzi słońce,

Zapytacie pewnie dlaczego nie świeci ono cały czas?!

Prosta odpowiedz - bo jeśli by tak było mieszkalibyśmy na pustyni ;)

Tak jak w przyrodzie wy też czasami musicie dostać trochę tego deszczu, choć nie miły,

choć często zimny zawsze ma jakiś cel - w 99 % przypadków ten deszcz to LEKCJA.

LEKCJA która ma was czegoś nauczyć…

Zycie często pokazuje nam że coś jest nie tak, daje wskazówki ,ustawia drogowskazy.

Niestety żyjemy w czasach gdzie szybkość jest na pierwszym miejscu:) Bardzo dobrze to znam bo wychodzę z domu o 8 00 a wracam o 21 ;) w międzyczasie biegam ,robie zakupy, ide na trening itd. Większość z was żyje tak samo… i powiedzcie mi teraz gdzie tu jest czas na uczucie? I jak zauważyć drogowskazy!? Jadąc samochodem 240 km/h trudno je zauważyć prawda?! :)

Wracając do tematu LEKCJI ,

Powiedzcie ile razy czuliście że coś jest nie tak?

Ile razy bliska osoba pokazywała wam kim tak naprawdę dla niej jesteście?

Ile razy czuliście się jak piąte koło u wozu?

Ile razy intuicja mówiła wam NIE ?!

Właśnie w tym jest cały sęk, życie nie chce was od razu niszczyć, ono pokazuje na początku że coś jest nie tak, ale bardzo spokojnie.

Ale jeśli nie zauważycie tych „podpowiedzi” dostaniecie tak mocno że was to bardzo zaboli.

I tu pojawia się LEKCJA ,lekcja na przyszłość która mówi STOP!!!

Mówi ona przemyśl to, uspokój się i nie popełniaj błędu po raz drugi!!!

W pewnym filmie widziałem kiedyś fajną sytuację:

Dwie przyjaciółki spotykają się piątkowy wieczór w klubie.

Jedna mówi do drugiej spotkałam dziś fantastycznego mężczyznę w sklepie z bielizną damską, dał mi swój numer i jutro się spotkamy ;)

Druga na to – w sklepie z bielizną?

Tak kupował pidżamę swojej mamie…

Pidżamę swojej mamie?!

Tak mówił…

Przecież on kupował bieliznę jakiejś kobiecie Kate !!

Kate na to odparła – ja wolę tą pierwszą wersje : )

Sami widzicie na takim prostym przykładzie że czasami celowo nie chcemy widzieć prawdy, więc może dziś otworzycie oczy i ją zobaczycie?!

Połączcie WIARE z LEKCJĄ :

Wierzcie w ludzi i w siebie mimo tych złych wydarzeń

Pamiętajcie tą Lekcje i wyciągnijcie wnioski.

Pozdrawiam wszystkich ;)

Do jutra ;)

niedziela, 17 sierpnia 2008

Niemoralna propozycja

Sierpień roku 200.....
Piękne lato,słońce cudownie rozjaśnia dzień,żyć i nie umierać...
To już drugi dzień odkąd przyjechałam do mojego ukochanego.
Długo biłam się z myślami jechać czy nie jechać?...
Zdecydowałam się na wyjazd,miotana uczuciami niczym łódka rybacka na morzu podczas szalejącego sztormu!Nie było mi łatwo,o nie................Trzy razy zmieniałam decyzje,zanim do niej dojrzałam,ale czy była ona dobra?Nie ma co oceniać,tak się stało,widocznie tak musiało być...
Spędziłam w pociągu 7 godzin,zanim dojechałam do celu.
Neapol-piękne miasto!jak to się mówi"Zobaczyć Neapol i umrzeć",ech,powiedziałabym,że jest wiele pięknych,a wręcz olśniewających miejsc w tym magicznym mieście!
Zobaczyłam go już przez szybę,i poczułam się doprawdy dziwnie............Czy to możliwe,że on nic się nie zmienił?Ja dorosłam,a on,jakby zatrzymał się w miejscu.............
Podeszłam do niego,i mogłam przejśc tak niezauważona,ale przywitałam się stając przed nim"Ciao ....",wywalił na mnie oczy,nie wierząc,że tak się zmieniłam!
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do niego.

Ale nie o tym chciałam mówić.
Któregoś dnia spotkałam się z koleżanką,z którą kiedyś mieszkałam w Neapolu:)
Była z jakimś znajomym,przyjechali po mnie pod znajomy nam bar.
Nie wiedziałam,że on nie był Włochem-mówił bardzo dobrze w tym języku,dlatego byłam przekonana,że jest rodowitym "italiańcem":)
Ciemna cera,dobry akcent,a moja koleżanka pracowała dla niego!Szokujące?Nie,poczekajcie to dopiero początek,usiądżcie wygodnie,bo najciekawsze przed Wami:)))
Na drugi dzień znów po mnie przyjechali,a Ewelina tajemnicza jakaś i z małymi zwężonymi oczkami mówi do mnie,że gość chce ze mną pogadać,że ma dla mnie jakąś ofertę.........................
Poszliśmy razem do baru na kawę,klasyczne espresso mrożone,mniam mniam!
On zaczął słowami,abym się nie przejmowała bo to nic takiego.Mówił,o tym,że jest tu już od 10 lat,że ma sieć restauracji,ble ble ble,,,,,,,,,i takie różne.A był on Pakistańczykiem!
W końcu przeszedł do sedna sprawy:"Chodzi o małżeństwo...................."A ja w śmiech:-)))))))))
Co?!? Myślę,znamy się 2 dni,a ty już chcesz mnie poślubić?!?!?!?
Ale o co chodziło-o ślub na papierze dla korzyści materialnych;on potrzebował ożenić się z Europejką,aby móc uzyskać legalne dokumenty.
I dodał,abym nic nie mówiła mojemu chłopakowi,bo lepiej nikomu tego nie mówić.W zamian oferował mi mnóstwo kasy,karierę,i stałą pracę u niego.....................

Wspaniała propozycja nie uważacie?Dlaczego na nią nie przystałam,zapytacie?Otóż powiem Wam,że w życiu nie o to chodzi!Bogactwa są ważne w jakimś tam stopniu,dobra materialne pomagają nam w egzystencji,ale nie można zawierać małżeństwa dla pieniedzy!Nigdy,przenigdy!Dziewczyny ostrzegam Was,nie dajcie się nabrać,bo nie będziecie szczęśliwe!
Wybierzcie miłośc, i tego,którego kochacie!

Zapomniec o miłości 3)

Witam wszystkich drugiego dnia;)

Pogoda za oknami niestety nie pomaga nam w przejściu tego tematu ale jako że jesteśmy silną grupą wierze że te cudowne chmury nie będą miały dziś znaczenia;)

Dziś drugiego dnia chciałbym skupić się na zaniedbaniu

W czasie trwania waszych związków czas wypełnialiście przede wszystkim przebywaniem w towarzystwie tej drugiej połowy. Zaniedbaliście po części swoją pasje, przyjaciół, rodziny i w jakimś stopniu cele do których dążyliście .

Być może rzuciliście studia dla drugiej połowy bądź poświęciliście coś dla was bardzo ważnego.

W chwili obecnej gdy jesteście rozgoryczeni rozstaniem najwyższy czas zając się tym wszystkim i w końcu osiągnąć to na co po prostu nie mieliście czasu, zrobić to czego nie mogliście będąc w związku.

Ja na przykład całą swoją siłę włożyłem w rozwój, w pracę nad kondycją , w czytanie książek ,w spotkania ze swoimi starymi przyjaciółmi dla których nie miałem czasu wcześniej, znalazłem nawet czas na urlop w jastrzębiej górze…Wiem że dla tych bardzo zranionych to wszystko o czym piszę wydaję się teraz zupełnie bez znaczenia ale uwierzcie dzięki temu stanąłem na nogi.

Więc teraz macie czas na realizacje swoich Marzeń.

Skupcie się na tym teraz i nie poddawajcie się ,jesteście na tyle silni że poradzicie sobie zarówno z tym co dziś was przytłacza jak z całą przeszłością i przyszłością. Tak jak pisałem wcześniej jako ludzie jesteście wyposażeni we wszystkie narzędzia aby dać rade .

Moi drodzy nie krzywdźcie siebie już bardziej, dbajcie o zdrowie o dobry sen ,i przestawcie się na tryb JA bo teraz to Wy musicie odpocząć i powoli wracać do siebie .

Stres i nerwy nie pomogą - pomoże natomiast cel.

Wyznaczcie go sobie i starajcie się dążyć do niego.

Jeszcze raz chciałbym przypomnieć także o tzw. bezinteresownej miłości.

Wiem że teraz emocje mogą wam nie pozwolić na to aby racjonalnie ocenić sytuacje,

Teraz jesteście zajęci lepszym zajęciem które polega na zadawaniu sobie milion razy dziennie pytania dlaczego??!!

Czy istnieją odpowiedzi?

Oczywiście że istnieją tylko że teraz przez pryzmat wydarzeń mogą być tak zniekształcone że o wszystko będziecie obwiniać siebie.

Czasami po prostu ta miłość nie jest dla was…

Czasami męczycie się i nie wiecie co macie zrobić a tu nagle trzask zostajecie porzuceni…

Uwierzcie mi prawie wszyscy moi znajomi po takich przeżyciach są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie , dlaczego?

Zycie jest piękne tylko my ludzie sobie je komplikujemy.

Otwórzcie oczy i zobaczcie ile jest zła na świecie, nie dorzucajcie do niego swoich paru groszy…

Moja koleżanka trafiła na strasznego drania, niszczył ją całe 6 lat każdy z nas miał ochotę wytłumaczyć mu w sposób mało dyplomatyczny że jest największym … na świecie.

Mało tego, dziewczyna była tak zakochana że nawet po tym jak ją zdradził płakała noce i dnie nie widząc Rzeczywistości która od 6 lat była obok niej…

Teraz jest szczęśliwa;) poznała w końcu kogoś wartościowego.

Zapytałem się jej jak to się stało że tak szybko ci przeszło?

Otworzyłam oczy - odparła ;)

Na podstawie swojego jakże cudownego doświadczenia ;)

Pewnego razu złapałem oczywiście przypadkiem ;) swoją kobietę na tym jak całowała się z innym facetem…

Jak myślicie kto był winny?;) Oczywiście że ja ;)

Wszystkim życzę miłego dnia i głowa do góry,

Zycie przed wami :)

A życie to największa wartość.

Pozdrawiam

Do jutra

sobota, 16 sierpnia 2008

Z pamiętnika Prawdziwego Faceta

Wiesz kochanie,

Dziś znów będę później w domu mam dużo pracy,tęsknie za wami strasznie.
Ucałuj małego:)

Aaaa bym zapomniał dziękuje za kanapki;)


Wyrażone za Tomka...

zakochani

Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.

Jan Twardowski

Do kochających się należy Niebo

Do kochających się należy Niebo,
Gdy będziecie żyć w miłości,
to już na ziemi
będziecie razem w Niebie.

Zapomniec o miłości 2)

Witam,

Wczoraj dałem słowo że postaram się chociaż trochę zmniejszyć ból po rozstaniu.

Dotrzymam danego słowa i od dziś przez kilka dni spróbuje was wspierać, jako iż ja sam przechodziłem przez to kilka razy wiem jakie to ciężkie…

Dziś zaczniemy od czystej analizy, wiem że każdy z nas przechodzi przez to inaczej, wiem że uzależnione jest to od wielu czynników takich jak długość trwania związku, ilości wspólnych znajomych, wspomnień, przedmiotów otrzymanych od tej osoby itd.

Czynniki które wymieniłem są tymi które najbardziej będą was palić przez jakiś Czas,

Ale uwierzcie mi naprawdę najważniejszy jest Czas

Nie dlatego że zapomnicie o miłości, bo powiem od razu że nie zapomnicie o niej za tydzień i na zawsze pozostanie w waszym sercu jej cześć. Czas przyniesie wam opanowanie i spokój ducha, zmieni poglądy które na dzień dzisiejszy są nie do przejścia.

Tęsknota zmieni się w miłe wspomnienie, a Czas który teraz jest dla was tym najgorszym odejdzie bo zaczniecie normalnie funkcjonować .Zaczniecie cieszyć się życiem a nie tylko wegetowaćJ Ale jak mówiłem wcześniej potrzebny jest Czas.

Niektórzy nie radzą sobie z tym, nie dają rady i nie widzą przyszłości bez tej drugiej połowy.

Jeśli nie potraficie sami sobie z tym poradzić polecam wizytę u psychologa ,nikt nie musi o tym wiedzieć, mojego przyjaciela rzuciła kobieta po 7 latach idealnego związku, tłumaczyłem mu że będzie dobrze, że potrzebny jest Czas i odpoczynek, ale sami wiecie że w takich chwilach słuchacie tylko miliona porozrywanych myśli kumulujących się w waszych głowach. Był na kilku wizytach i w końcu znów zaczął pozytywnie myśleć i rozmawiać o czymś innym jak jego ex. Wy także zaczniecie myśleć pozytywnie ale potrzebny jest …. (sami dokończcie :) )

Uwierzcie mi, jako ludzie jesteście wyposażeni we wszelkie narzędzia aby przetrwać, macie w sobie zasoby których jeszcze nie poznaliście, jesteście zbiorem wszystkich potężnych cech,

Wasza siła nigdy się nie skończy ,a wy sami choć teraz tak mocno cierpiący uśmiechniecie się w duszy i powiecie dziękuje za ten czas nauczył mnie bardzo wiele ale widocznie mam zadania które muszę tu realizować ,myślicie sobie teraz ale dlaczego?- rozpaczliwie szukając odpowiedzi…

Posłuchajcie kiedyś rzuciła mnie kobieta którą kochałem całym sobą, uwierzcie że nie wiedziałem co mam zrobić, pamiętam jak stałem przed jej domem a ona wychodziła za rękę z innym facetem … nie widziałem żadnych plusów tej sytuacji, bo skupiłem się tylko na bólu.

Po 5 miesiącach powoli słabnących myśli poznałem piękną kobietę, Teraz mam cudownego syna który ma 7 miesięcy i cudownymi oczkami spogląda na mnie pokazując dziąsłaJCały się cieszy jak jest koło mnie – definicja prawdziwej miłości - miłość bezinteresowna- On po prostu cieszy się że jestem i tylko tyleJ cudowny chłopak ,za co go kocham ? za nic… za to że po prostu jestJ,a czy wy kochacie tą drugą osobę za to że po prostu była?. A może są inne powody które nie pasują do obrazu miłości?...

Przemyślcie to na spokojnie.

Po mojej katastrofie przyznam że przez kilka miesięcy nie potrafiłem się podnieść.

Jednak czas który upłynął wzmocnił mnie na tyle że zmieniłem pracę, poszedłem na studia w końcu odnowiłem kontakty z moimi starymi przyjaciółmi i utrzymuje je do dziś bo bardzo mi pomogli ,teraz ja pomagam im kiedy tylko mogę. Wtedy rozstanie było dla mnie krzywdą wymierzoną przez cały świat w moje serce.

Z perspektywy czasu było to najlepsze co mogło mi się przytrafić bo osoba ta tłamsiła mnie w niewiarygodny sposób a ja zaślepiony rozpaczą i brakiem racjonalnego myślenia ( co ma miejsce w 99 % przypadków;) ) cierpiałem strasznie, teraz z uśmiechem mówię sobie po co to było? Hmmm, po nic po prostu nie wierzyłem że czas i skutki wpłynął tak pozytywnie na moją osobę.

. Oczywiście jak to bywa w życiu nigdy nie jest fantastycznie do końca;) i uwierzcie mi każdy ma problemyJ

Moja ciocia zawsze mawiała „kapie ci na głowę? Nie?! To nie wiem czym się przejmujesz”

A więc moi drodzy, nie będę może dziś wam tłumaczył że wszystko będzie dobrze bo zabrzmi to nie wiarygodnieJ,ale powiem wam natomiast że z czasem będzie dużo lepiej.

5 razy NIE

Nie duście w sobie łez - bo jesteście tylko ludźmi, płaczcie jeśli przyjdzie wam na to ochota ,tylko starajcie się mieszkając w bloku nie wywołać powodzi u sąsiada niżej;)

Nie brońcie się przed emocjami- mówcie o nich, nie walczcie z nimi, pozwólcie im po prostu przejść przez wasze ciało i wypuście je dalej. Tylko błagam nie róbcie od razu afer w każdym sklepie spożywczym z powodu kształtu jabłka;)

Nie myślcie za dużo o tym co by było gdyby, to się już wydarzyło teraz przed wami przyszłość – tylko od was zależy jak będzie wyglądała;)

Oczywiście rozsądnie wybierajcie nowe cele bo może się okazać że 80 dni dookoła świata może by naprawdę trudne do zrealizowania;)

Nie szukajcie następnej miłości - jeśli nie jesteście gotowi tylko skrzywdzicie siebie i osobę którą poznaliście, teraz najważniejszy jest odpoczynek i spokój .ja na przykład zapalałem sobie świeczkę i skupiałem się na jej płomieniu kolorze, barwie, ruchu. To ćwiczenie pomaga uspokoić myśli, zacznijcie nawet od 30 sekund i stopniowo każdego dnia wydłużajcie ten czas.

Nie niszczcie się do końca – Nie palcie 2 paczek papierosów, nie pijcie hektolitrów kawy, jeśli możecie dużo śpijcie, kupcie witaminy magnez, zmuście się do jedzenia warzyw.

Po prostu dbajcie o siebie teraz.

Na koniec dzisiejszego tekstu chce wam życzyć abyście uwierzyli w siebie! abyście przetrwali to co w chwili obecnej jest dla was czymś strasznym, Abyście każdego dnia budzili się z uśmiechem na twarzy. Abyście mimo wyrządzonych wam krzywd dalej potrafili kochać.

Trzymam za WAS kciuki!!! Na pewno się uda.

Miłego dnia i do jutra;)

Pozdrawiam




piątek, 15 sierpnia 2008

cudowny dzien

Dziękuję za cudowny dzień,
Dziękuje za cudowny sen,
Dziękuje za oczu twoich blask,
Dziękuje za miłość twą i każdy brzask,
Za wszystko czym mnie darzysz,
Za wszystko o czym marzysz,
Za to że jesteś,byłaś i będziesz
Jak mocno ciebie kocham sama o tym wiesz...

Radość

Widzę radość w Twoich oczach
Te iskierki migające..........
Widzę siebie w Twych ramionach
Chcę pozostać w nich na zawsze!........

Pamiętniczku powiedz przecie....

Wielka była moja miłość do Bartka.................
Od pierwszego wejrzenia można powiedzieć................
Muskularny,postawny,imponował mi swoją posturą.Ale choć duży na zewnątrz,to jednak bardzo nieśmiały wewnątrz,płochliwy.........
Przechodził koło mojego domu co niedzielę,a ja maślanym wzrokiem spoglądałam za nim;)
Pomogła mi moja kuzynka-razem przechadzałyśmy się w pobliżu jego miejsca zamieszkania.Aż któregoś razu natrafiłyśmy właśnie na nich-stał z kumplami.Chętnie bym zwiała gdzie pieprz rośnie,ale Ola pociągnęła mnie za rękę i już się przedstawiała..............(...)
Tak,i zaczęło się,nawet nie pamiętam jak,gdy zaczęliśmy się spotykać...............dni mijały,a ja wniebowzięta łaziłam za nim................Po tygodniu czasu,gdy mnie odprowadzał,powiedziałam,że pocałuję go w policzek,a on na to"A czego tylko w policzek?",i jego usta znalazły się przy moich........:)
Sielanka trwała 3 miesiące,nasz związek się rozwijał,było pięknie........a przynajmniej mi się tak zdawało.

Sylwester 200...
Pamiętny dzień......
Poszliśmy razem,a jakże.
Ale.................co się wydarzyło?Otóż na imprezie pojawiła się jego była............Wspaniale prawda?
A biedny mój Bartuś tak się spił,że chyba pomylił sobie dziewczynki,bo zamiast mnie,to oprowadził tą drugą,swoją byłą!Skandal..................(!)
Plakałam 2 dni,dwie noce,patrzyłam z nadzieją na telefon,cisza-żadnego sygnału,nic,kompletna pustka!
Na trzeci dzień sięgnęłam po żyletkę,byłam bliska końcowi.......................ale brat chwycił mnie za rękę, i rzekł"idziemy do niego!"....................ok,poszliśmy(hurra!)
On wyszedł z kamienną twarzą, i bardzo niechętny,nierozmowny.........powiedziałam zdeterminowana:"a teraz popatrz mi w twarz,i powiedz,że nie chcesz być ze mną...",on zrobil to,z rękami w kieszeniach rzucił przez zęby"nie chcę być z Tobą",a ja TRZASK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
na policzku zostały czerowne ślady po palcach,chyba się nie spodziewał,bo zmieszany dotknął twarzy:),a ja z dużą satysfakcją obróciłam się na pięcie,i klnąc na niego poszłam do domu...........................


Minęło pół roku.

Spotkałam go na koncercie.Rozmawiał z moim bratem.Czego chciał?Nie musiałam długo czekać:)
Brat szepnął mi na ucho"...Bartek chce z Tobą rozmawiać..............",wow,serce mi podskoczyło w piersiach,..............ale raczej ze zdziwienia.
Podeszłam do niego z łaską "Czego chcesz?!?"-zapytałam,a on zaczął się tłumaczyć,że zrozumiał swój błąd,bla bla bla,i .............że MNIE KOCHA.................!!!!!!!!!!!!!!
"Jak to po pół roku zrozumiałeś nagle,że mnie kochasz?!?"
A on,że"NIE...............CAŁY CZAS CIĘ KOCHAM!!!!!!!!!!!!"
Hmm, powoli zobojętnienie opadało,i już wracając do domu,czułam,że znów należę do niego..........:)

Zapomniec o miłości 1)

Ciężki temat,
Większość z nas rozstawała się kiedyś z kimś bardzo bliskim.
Pewnie chcielibyście abym zdradził wam sekret jak można zapomnieć...
Pewnie chcielibyście aby istniała tabletka po której przyjęciu wszystko związane z tą osobą po prostu przestało istnieć,żeby to cholerne uczucie rozpaczy przestało was dręczyć,żeby oddech w końcu był spokojny,żebyście w końcu mieli cel.
Więc zapewniam was że nic takiego nie istnieje i niestety musicie przez to przejść i wycierpieć swoje...

JEDNAK PAMIĘTAJCIE!!! (KIERUJE TE SŁOWA ZARÓWNO DO MĘŻCZYZN JAK I DO KOBIET)
NIGDY NIE MACIE SIĘ PODDAWAĆ!!!
MIŁOŚĆ TO NIE ZABAWA!!!
MIŁOŚĆ TO NIE TYLKO SEKS!!!
I NAJWAŻNIEJSZE NIE RZUCAJCIE MIŁOŚCI Z BYLE POWODU I JEŚLI JEST SZANSA SCHOWAJCIE DUMĘ BARDZO GŁĘBOKO I NIE DEZERTERUJCIE.

A TY CHŁOPIE JEŚLI COŚ PRZESKROBAŁEŚ BIEGNIJ PO KWIATY I POWIEDZ ZE JĄ KOCHASZ ZAMIAST GAPIĆ SIĘ W MONITOR!!!

A TY KOBIETO JEŚLI ZANIEDBAŁAŚ SWOJEGO FACETA WYMYŚL COŚ BO MOŻE TO BYŁ AKURAT TEN JEDYNY!!!

I NA KONIEC - SZANUJCIE SIĘ WZAJEMNIE LUDZIE!!!

Jednak jeśli nie ma szans na powrót...
Każdego dnia przez 7 dni będę starał się pomoc wam przez to przejść.
Wiedzcie o tym że mężczyźni przechodzą przez to równie mocno jak kobiety( nawet najwięksi twardziele zmieniają się w strzępek nerwów)

Zaczynamy od jutra!!!

Dział składa się z 7 tematów,mam nadzieje że w jakikolwiek sposób wam pomogliśmy...

Zawsze możecie się z nami skontaktować jeśli chcielibyście po prostu porozmawiać ; )

Kontakt


e mail :prawdziwa.milosc@wp.pl
Numer GG : 7209942

Czy warto kochac?

Jakiś czas temu spotkałem na swojej drodze cudowną osobę,
wydawało mi się że jest ideałem- miała wszystkie cechy które najbardziej cenie.
Początek jak zapewne każdy inny był wybuchem uczucia,emocji, poświęcenia ,obietnic.
W późniejszym etapie zauważalne były granice które nas dzielą-podejście do życia przeżycia,doświadczenie które ukierunkowało nas samych,i na celach skończywszy.
Wiedziałem że to nie potrwa długo,jednak nie wycofałem się...
Walczyłem do końca i wszystkimi siłami starałem się aby nasz związek przetrwał...
Niestety nie udało się...
Zastanawiacie się pewnie po co to robiłem? Po co się męczyłem zamiast uciąć to na początku?

Kochałem tą kobietę i była dla mnie wszystkim...
I jeśli umiałbym cofnąć czas nic bym nie zmienił...

Wiec odpowiem na pytanie czy warto?

Oczywiście że warto,nawet jeśli mielibyśmy przez to cierpieć...
Bo chwil i wspomnień nikt i nigdy wam nie zabierze.

autor ................

Kontakt

Witam jeśli chcecie Państwo skontaktować się z autorami lub po prostu porozmawiać zapraszam;)
kontakt:

e mail :prawdziwa.milosc@wp.pl
Numer GG : 7209942

Blog wspiera firma Blueart

czwartek, 14 sierpnia 2008

Z pamiętnika Prawdziwego Faceta

Wiesz kochanie...

Dziś dostałem wypłatę tą którą zawsze przeznaczałem dla nas...
Dziś stracę ją żeby zapomnieć...
Dziś stracę ją aby uciec...
Dziś stracę ją aby nie myśleć...

Mam nadzieje że chociaż ty dobrze się bawisz w tym sezonie...
Minął już rok...

A ja nadal wszystko tracę...

środa, 13 sierpnia 2008

Z pamiętnika Prawdziwego Faceta

Wiesz kochanie,nigdy ci tego nie mówiłem...
Jak rano robisz mi kanapki do pracy to taki niby zwykły widok, a ja wiem że wstajesz tylko dla mnie...ten obraz każdego dnia pojawia się w mojej głowie...
Oczy śniące,fryzura jak Chopin,powyciągana pidżama i ten pijany krok...
Zerkam z przedpokoju sznurując buty...
Odwracasz się i z uśmiechem na twarzy i na wpół otwartymi cudownymi oczkami wręczasz mi torbę...
Myślisz pewnie sobie - ten baran dostał znów jedzenie i nawet dziękuje nie usłyszałam,albo pewnie i tak ich nie zje bo z kumplami na pizze skoczy .
Nie myśl tak kochanie proszę bo dla mnie to bardzo ważne,przepraszam ale czasami po prostu zapomnę podziękować a nie mówię o tym bo jestem FACETEM i jakoś głupio mi o tym mówić...
A czy mówiłem ci o ? ......

wtorek, 12 sierpnia 2008

Pożegnanie

KOCHANIE MOJE!
W końcu wysyłam Ci list.A także zdjęcia.Niestety są tylko...
Jak się masz?Chciałabym porozmawiać z Tobą z bliska,ale jestem daleko.Powiem Ci tylko,że jesteś dla mnie wszystkim.Brakuje mi słów,aby powiedzieć co czuję do Ciebie.Ale ty wiesz...............
Wystarczy pomyśleć o tym,co nas dzieli-odległość.Ale dni mijają,a ja nie mogę o Tobie zapomnieć.Nie potrafię...
Wypełnileś moje serce głęboko!
Co mogę zrobić?
Nic!
Żyję dla Ciebie...

Kocham Cię

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

OSTATNI LIST DO MOJEJ MILOSCI PO RAZ DRUGI.....

List pożegnalny napisany przez Piotra do swojej miłości kropki oznaczają miejsca usunięte aby nie był rozpoznany.


Cześć,

Pisze do ciebie aby podziękować za wspólne chwile, dziękuję również za walkę o nasza znajomość ,przepraszam za fajerwerki na końcu ale naprawdę nie wiedziałem jak powiedzieć do ciebie aby dotarło że możemy być razem. Widocznie nie mogliśmy, nie wiem może się różniliśmy może nie było na tyle mocnego uczucia które mogłoby nas powstrzymać abyśmy się nie rozstali ,w każdym bądź razie …….. chce ci powiedzieć ze nie dziwie się tobie chcesz mieć faceta który da ci stabilizacje, da ci rodzinę i uśmiech dziecka wiem że jesteś gotowa na związek za długo ciebie znam ….. i wiem też że ukrywałaś się przede mną żeby nie pokazać swojego prawdziwego oblicza .Ja nie byłem chyba odpowiednim kandydatem moje referencje po prostu były za słabe do twojego planu, no ale życie to jedna wielka rozmowa kwalifikacyjna .Tak czy siak, może nie mogłem dać ci mieszkania od razu ,może nie mogłem wozić ciebie samochodem na spacery, może nie mogłem dać ci tego wszystkiego od razu. Dałbym ci stabilizacje ale niestety na tą chwile nie mogłem nie byłem po prostu w stanie. No bo cóż ja mam teraz? Nic kiedyś za jakiś czas dojdę do tego wszystkiego ale już na spokojnie, najpierw …….., studia, praca. Mogłem dać tobie natomiast zaufanie, pewność że będę przy tobie na dobre i na złe, że będę tobie wierny, ze przychodząc z pracy zrobię ci najlepszy obiad jaki potrafię, że gdy tylko będziesz w tarapatach wyciągnę ciebie z nich, że gdy będziesz chora będę kolo ciebie, że przyniosę ci do pracy owoce żebyś miała siłę ,że na święta zrobię ci świeczkę, że wyjeżdżając nie zapomnę o tobie, że gdy będziemy już starzy będę kochał ciebie tak samo mocno jak w chwili kiedy ciebie poznałem ,że zabiorę ciebie do …… żeby zagrać ci na gitarze przy ognisku ,że będę o ciebie dbał nawet wtedy kiedy nie będę miał już siły dbać o samego siebie ,że wsunę ci czasami ……za wycieraczkę żeby sprawić ci radość .że nigdy nie dam ciebie skrzywdzić a jeśli los mnie o to poprosi oddam za ciebie Zycie…tylko tyle mogłem ci dać, proste zwyczajne normalne rzeczy…chyba nawet za „szare” więc nie dziwie ci się ,ze z nich zrezygnowałaś bo w sumie nie wyróżniam się za bardzo z tłumu ludzi .W każdym bądź razie nie pisze tego do ciebie aby ciebie do czegoś przekonać czy macic ci w głowie ,wręcz przeciwnie pogodziłem się z twoją decyzją i chciałem ci powiedzie że rozumiem już .Chciałaś po prostu czegoś czego nie mogłem ci dać .Więc mój przyjacielu gdy otrzymasz ten list nie rozmyślaj za bardzo nad nim, nie chciałbym również aby w jakikolwiek sposób zniszczył twoje plany lub przekonał ciebie do kontaktu z moją osobą. Zapomnieć, hehe ciebie się nie da, więc pozostaniesz w moim sercu taką jaką ciebie poznałem . W sumie nie pamiętam już tych złych rzeczy. dobrze że byłaś i pokazałaś mi kilka stref które zaniedbałem ,teraz mam sile żeby się na nich skupić. Życzę ci …… na koniec tego listu abyś spotkała kogoś kto będzie tak na ciebie patrzał tak jak ja patrzałem, kogoś kto tak mocno będzie ciebie kochał jak ja kochałem, kogoś dla którego będziesz kimś takim jak dla mnie byłaś a wszystko na pewno wam się ułoży.

Cóż miedzy nami były afery bo permanentnie cierpiałaś na brak czasu , co w moim słowniku oznaczało spadaj dziadu a ja po prostu chciałem się z tobą zobaczyć nawet na takie 60 sekund jakie dałaś mi ostatnim razem. Jednak list ten nie jest zaproszeniem to kontaktowania się czy przyjaźni ,wybrałaś swoja drogę więc teraz musisz iść już dalej sama .

Jeszcze raz dziękuję za poświęcony mi czas i za wspomnienia i za wyjeżdżoną benzynę w lecie 2007,nigdy ciebie nie zapomnę. Trzymaj się ciepło .I pamiętaj co jest w życiu najważniejsze ……..

Pozdrawiam

………..


Zielone oczy

Zielone oczy...
Dostrzegłem je gdy byłem jeszcze mężem,
Dostrzegłem je gdy miałem jeszcze rodzinę,
Teraz nie mam już nic...
oprócz własnych zielonych oczu...

niedziela, 10 sierpnia 2008

Kieruj się sercem

wszyscy powtarzali,nie kieruj się sercem!!!idź do przodu miej swój cel...
każdego dnia przytakiwałem.
wszyscy powtarzali,nie kieruj się nim!!!,ono ciebie zniszczy...
każdego dnia przytakiwałem.
wszyscy powtarzali to tylko kobieta!!!
każdego dnia przytakiwałem.
teraz przytakuje dalej...
bo zdradziłem własne wartości...

Mała Liv

Dziewczynka wraz z rodziną mieszkała na szczycie stromej skarpy.Była to miejscowość położona naprawdę wysoko,a wspinanie się po górze w celu dojścia do zagrody,wymagało sporych umiejętności i zwinnych nóżek jak u kozy.
Chłopiec był przywiązany mocnym sznurem do brzegu ogrodzenia,podczas gdy reszta rodziny pracowała na roli.Nagle lina się oberwała,a chlopiec zaczął toczyć się w dół..............zdesperowana matka uchwyciła go w ostaniej chwili i złapała synka za rączkę..................Zawołała męża,aby jej pomógł,ale.........na nic się to zdało..........wszyscy runęli na dno morza.Powiadano,że i mała siostrzyczka chłopca rzuciła się za nimi w przepaść.(...)

Ale co się z nią naprawdę stało?
Kilka lat póżniej biedną wychudzoną sierotę dostrzegł jeden z mieszkańców wioski.Wyglądała doprawdy żałośnie.Na twarzy dziecko,a pod klatką piersiową..................nienarodzone dziecko!tak,oczy go nie myliły.......Dziewczynka nie mogła mieć więcej niż 12 lat.Półprzytomną istotkę przygarnęło do siebie dobre małżeństwo.Zaopiekowali się nią jak własnym dzieckiem........
Po trzech dniach się obudziła,i ze strachem w oczach spoglądała dookoła próbując zrozumieć gdzie się znajduje...................Podeszła do niej jakaś kobieta,a ona jeszcze bardziej skuliła się w sobie,zakrywając w geście obronnym swój wydatny brzuszek:)
Liv zadomowiła się u nowych przyjaciół,ale w nocy prześladowały ją koszmary...budziła się z krzykiem na ustach mając przed oczami twarz dziadka,który wpychał się między jej dziecięce nogi.Tak,biedactwo zostało ofiarą swego okrutnego dziadka,który nie potrafił się powtrzymać przed zbeszczeczeniem malutkiego ciałka wnuczki,i dokonaniem potwornego gwałtu!!!
Obrazy tego pamiętnego dnia przewijały się w podświadomości ciężarnej młodej kobiety.......................
Wkrótce też urodziła małą śliczną słodką córeczkę o imieniu wdzięcznie brzmiącym Maria:)
Ale szczęście długo nie trwało.Pastor uparł się,aby odebrać nowonarodzoną,a jej matkę uczynić swoją służącą ..............Rodzina,która zaopiekowała się małą, nie mogła na to pozwolić.Zorganizowano ucieczkę,w momencie gdy obie poczuły się lepiej,posłano po przyjaciela rodziny,który zaopiekował się bezbronymi istotkami,i przewiózl je przez morze do ludzi,u których miały zamieszkać.
Jednak tak się nie stało.................Gdy silny młodzieniec poszedł na zwiady,został brutalnie napadnięty,niemal pobity na śmierć.
Tymczasem Liv z córeczką umocowaną w ten sposób,aby miała obie ręce wolne,zaczęła się niepokoić.Podczas długiego oczekiwania na przyjaciela,poczuła się znowu taka samotna,opuszczona,i.......................i zdradzona.Tak!To było najgorsze!Opuścił je i wystawił na niebezpieczństwo.Chciało jej się płakać,ale nie było jej to dane...z daleka zobaczyła zbliżające się ku niej łodzie,zrozumiała,że to pastor ją odnalazł,i zmierzał po nią,aby dotrzymać swojej "obietnicy"..........
Nie wahała się ani chwili,jedyne o czym myślała,to,że musi ratować maleńką Marię.Pobiegła ile sił w chudych kończynach,gnała niczym sarenka,trzymając kurczowo cenne zawiniątko.Ale mała zaczęła się buntować przeciw tej ucieczce szalonej,a i mama jej miała dosyć.Upadły pod drzewem.............Łapiąc powietrze dostrzegła niewyrażną sylwetkę rysująca się na horyzoncie............Wiedziała,że dalej nie ucieknie,nie zdoła,nie miała już sił.....Zrezygnowana czekała na to co było nieuniknione.Stanął przed nią człowiek wysoki jak dąb.Nic dziwnego,że się przestraszyła.Ale on nie miał złych zamiarów:)
Wpatrywali się w siebie jedno bardziej przestraszone od drugiego.......Liv odzyskując równowagę,powiedziała "dzieńdobry",na co on zareagował równie nieśmiało.Wytłumaczył jej kim jest..........I poszli razem w drogę:)
Młodzieniec był katem,to był jego fach,który odziedziczył po nieżyjącym już ojcu.Mieszkał samotnie na odludzonym nabrzeżu skalnym,z dala od sąsiadów,którzy zwyczajnie się go bali.Cóż,człowiek takiego pokroju,nie mógł cieszyć się poszanowaniem.W końcu był tylko nędznym katem.Nie znał on kobiet,nie wiedział co to miłość,ani przyjażń.............
Młoda kobieta,która u niego zamieszkała,wyzwoliła w nim wszystkie uczucia,jakich nie znał.Serdeczność,ciepło jakie wniosła do domu kata,i mały berbeć ,który z dnia na dzień dorastał jak bułeczki na drożdżach,powoli otwierały mu oczy;z czasem zaczynał rozumieć jak wiele w życiu stracił,poprzez nikczemny zawód ,jaki musiał wykonywać.Ale nic innego nie potrafił robić.
Nie dośc ,że był ogólnie pogardzany przez społeczeństwo,to jeszcze doszła mu jakaś sierota,którą jeszcze bardziej pomiatano,bo nałożnica kata cieszyła się jeszcze mniejszym szacunkiem.

Jednakże młodym to nie przeszkadzało.Gdy zakochali się w sobie,nic nie mogło zmącić ich spokojnego życia:)Teraz byli rodziną,mama,tata,i córeczka.Czego więcej im było do rozkwitającego szczęścia?:)

Chyba nie muszę mówić,że żyli długo i szczęśliwie ,prawda?


Pozdrawiam Was Kochani Moi i życzę duużo miłości
Dorota

 
ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94_data.php ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94.php ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94_upd.php