środa, 10 września 2008

Fatalne zauroczenie

Gdy go zobaczyłam,zaświeciło mi się w głowie światełko radosne i żywe jak młody szczeniak,który cieszy się na widok zabawki lub Pana...
Zauroczył mnie uśmiechem,a sytuacja też byla sprzyjająca,bo po ciężkich przeżyciach spotkać przyjazną duszę to było wielkie szczęście.
Stałam na drodze z walizkami,a on pojawił się z szerokim uśmiechem,to nic,że dzisiaj tamten wyraz twarzy kojarzy mi się z gremlinem:D
Ale,po czasie wiele rzeczy widzi się inaczej,i nie tak przejaskrawione jak na początku,gdy obraz jest zamglony.
Tak bywa w szybkich zauroczeniach,gdy jest mało czasu na poznanie drugiej osoby,a dni przeplatają się ze sobą w nieustającym biegu.

Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę.
Było miło:)
Zamieszkaliśmy razem od początku znajomości,co w innych warunkach prawdopodobnie by się nie zdarzyło.
Wspólne śniadania,wyjścia,gotowanie..................
Minął miesiąc.
Odwiedziliśmy jego dom rodzinny,potem mój.........
Kłóciliśmy się i godzili.
Chciał wyjechać beze mnie,ale w drodze powrotnej moja "miłość" do niego odżyła ze zdwojoną siłą.To było fatalne w skutkach.
Któregoś dnia poszłam do nowej pracy,a polegała ona na opiekowaniu się starszą panią.
Spędziłam u niej dwa całe dni,po czym miałam popołudnie wolne,więc na nogach pomaszerowałam 7 km aby spotkać się z moim "ukochanym".Przywitał mnie dośc radośnie.
Spędziliśmy razem popołudnie,pamiętam,że podarował mi wtedy gremlinka:-)
Po kolejnych dwóch dniach stwierdziłam ,że nie dam tak dłużej rady.
Tęsknota była zbyt duża..Chciałam do chłopaka..........
Minęły 3 dni,znalazl mi kolejną pracę(szczęściara,prawda?)
Zawiózł mnie do niej,25 km dalej miało to być jedynie...........
Na miejscu odebral mnie mój przyszły szef...
I..................pojechaliśmy 150(!!!)km dalej!!!!!!!!!!!!!

W ten oto sposób mój ex pozbył się uciążliwego balastu,jakim byłam ja,jego dziewczyna:(
Nie będę opowiadać jaki wredny był "szef",bo wiele osób osiwiałoby na miejscu...:)
Ale chcę zaznaczyć w jaki sposob mój ex szukał dla mnie pracy................
Otóż zazdwonił on do swojej koleżanki i powiedział:
"Znajdż jakąs pracę jak najdalej stąd,bo mam dość mojej dziewczyny,chcę sie jej pozbyć!".........

Tak.Takie były jego słowa.To nic,że póżniej chciał do mnie wrócić,i męczył mnie przez rok.
Gdy pojawiłam się silniejsza,nie potrzebowałam już takiego pseudo-bohatera:)
Takich rzeczy się nie wybacza.Stanowczo nie!

Pozostal tylko niesmak,że uległam tak fatalnemu zauroczeniu.................
I ten uśmiech godny gremlina...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


 
ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94_data.php ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94.php ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94_upd.php