piątek, 31 października 2008

A 31 pażdziernik?

Pablo nie skacz tak szybko hop-siup,już byś chciał być w jutrzejszym dniu,pozwiedzać groby i poczuć tą magiczną atmosferę,pooglądać morze zapalonych zniczy,i zauroczyć się ciepłem ognia od bijącej łuny magicznych światełek,milionami pamietających duszyczek:)
Ale nie ma:)
Dzis też jest dzień,i choć zostały jeszcze 132 minuty,to jeszcze mamy pażdziernik!
Także jeszcze dzis pamiętajcie o Waszych bliskich,i nie zostawiajcie wszystkiego na jutro,bo co możesz zrobić jutro zrób dziś!
Nie zwlekaj,nie odkładaj,nie zapominaj.................................etcc.
Bo choć jutro zaczyna się nowy okres w Twoim życiu,to jeszcze dziś masz wiele do zrobienia,i w ciągu tych minut możesz zmienić świat:)
A zacznij od siebie.

Hasło na dziś:"Non giocare con i sentimenti"

Konkurs:Kto odgadnie?,zapraszamy do udzielania odpowiedzi,najciekawsze interpretacje opublikujemy na naszym blogu.

Pozdrawiam Wszystkich,a................. i witam po przerwie!:)))

Mona

1 listopad

1 listopad...

Dzień pełen niewypowiedzianych słów,
Dzień pełen niezrealizowanych marzeń,
Dzień pełen niespełnionych obietnic,
Dzień pełen niepewności,

Starajcie się aby ludzie których kochacie wiedzieli o tym,realizujcie marzenia i bądźcie przy tym wytrwali,nie rzucajcie słów na wiatr.

Żyjcie tak abyście w przypadku gdy 1 listopad stanie się także waszym świętem niczego nie żałowali.

czwartek, 16 października 2008

Pożegnanie

Witajcie!
Chciałam Was zawiadomić,że już nie będę pisać na blogu,bo muszę wyjechać niebawem.
Ale Pablo z wami zostaje.
Tak więc żegnajcie:)
Pozdrawiam
Mona

sobota, 11 października 2008

telefon

Telefon dzwonił przez pół nocy…
Wyciszyłem dźwięk i z niedowierzaniem przyglądałem się kto dzwoni.
To byłaś Ty…
Wszystkie wspomnienia wybuchały coraz mocniej rozrywając duszę
Oddech przyspieszył, myśli zbierały się w obraz szczęścia i pytanie dlaczego? Jaki masz cel?
Nie ufałem już tobie od momentu gdy zobaczyłem ciebie w samochodzie z tym jak to wtedy określiłaś „prawdziwym mężczyzną”.
Co się stało więc? Gdzie twój cudowny facet?

Odebrałem…płacz był głośniejszy niż słowa ,rozżalenie, smutek ,i wiatr który dał się słyszeć w głośniku, mnóstwo potężnych słów, teatr zagubionego człowieka ,lęk, bezsilność , błaganie, upokorzenie , przymus, granice wytrzymałości.

Gdy przyszedł dzień spotkania przygotowałem się odpowiednio analizując całą sytuacje.

Wyszłaś z samochodu ,piękna , kobieca z nieśmiałym uśmiechem powoli zmierzałaś w moim kierunku.
Zbliżyłaś się i wtuliłaś tak jak nigdy…
Cały świat przestał istnieć, ludzie , cała główna ulica , głośny dźwięk samochodów ,sklepy zniknęły…
Byłem tylko ja i ty – mój największy skarb był w moich ramionach, narkotyczny trans trwał…
Zapach, bicie twojego serca, dotyk , ciepło , rozkosz , spokój ,na wpół otwarte oczy , zaufanie ,chęć poświęcenia, łzy szczęścia , przywiązanie i wielkie uczucie, to był taniec - taniec dwóch znów połączonych myśli, taniec dwojga najszczęśliwszych osób na świecie , taniec bez cienia pożądania, taniec prawdziwej miłości.

Gdy odchodziłem stałaś na środku ulicy ze spuszczoną torebką, smutek emanował z każdej komórki twojego ciała, łzy płynęły po twoich cudownych policzkach ,oczy czerwone krzyczały WRÓĆ!!!

Odwróciłem się…

Patrzyłem na ciebie z największym uczuciem ledwo stojąc na nogach ,
Serce mówiło biegnij!!!
To człowiek którego kochasz nie możesz pozwolić aby cierpiał!!!
Powiedziałem swojemu sercu kochasz ją i dobrze o tym wiem…
Serce odpowiedziało bijąc jeszcze mocniej, chyba było szczęśliwe że usłyszałem jego krzyk.

Opuściłem głowę i powiedziałem- już spokojnie zawsze będziesz biło tylko dla niej…
Do końca moich dni będziesz pamiętało jej historie
Do końca moich dni tylko ją będziesz kochało
Do końca moich dni będziesz pompowało krew abym nie zapomniał tych chwil…

Poszedłem nie unosząc już wzroku…

Dziękuje kochanie,

Dziękuje ze byłaś…

piątek, 10 października 2008

cierpienie

Przyjrzyj się dokładnie jak upadam,

Poczuj swą niszczycielską moc,

Spraw bym poczuł się jak niewolnik własnego uczucia,

Prześladuj i zacieraj ślady przeszłości,

Śmiej się i wymierz mi kare,

Ja leżąc i dusząc się osiągnąłem granice mojej wytrzymałości,

Teraz wstaje podtrzymując zmęczone ciało na obolałych rękach,

Prostuje się i patrzę w twoje błyszczące oczy,

Resztka uczucia nie daje mi wypowiedzieć tych wszystkich wulgarnych słów,

Z sekundy na sekundę tracisz pewność siebie,

Obchodzę ciebie dookoła,

Twoja dusza pełna obaw krzyczy uciekaj, jednak ciało nie drgnie,

Strach paraliżuje twoje ruchy,

Staje przed tobą i zadaje ci pytanie

Czy miłość to także ból i cierpienie ?

Jeśli tak, to odpowiedz mi kochanie dlaczego jesteśmy razem?

środa, 1 października 2008

Do miłości

A gdy spojrzę w oczy twe spraw bym uniósł się wysoko,
Abym zapomniał chwile przeszywające gardło,
Abym ze spokojem zaufał twoim intencjom,
Abym w ciebie uwierzył tak jak kiedyś,
Abym cieszył się na twój widok,
Abym przestał się bać,

Znów będę ryzykował,
Więc tym razem bądź przy mnie...
Nawet gdy zabraknie mi sił i upadnę,wstanę i będę szedł dalej dla ciebie,tylko tym razem proszę,bądź przy mnie...

 
ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94_data.php ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94.php ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94_upd.php