środa, 20 sierpnia 2008

Pierwsza miłość

Kiedy pierwszy raz jechałam na dyskotekę,miałam ...naście lat.Wspominam te czasy bardzo miło i .............świeżo,jak kwiaty wiosenne.
Pamiętam nasze przygotowania,rozszczebiotane nastolatki buszujące w morzu cieni,szminek i zapachów.To były czasy:)
Wybrałyśmy się na dyskotekę ciekawe nowych wrażeń i przygód.Od początku bawiłyśmy się świetnie i humor nas nie opuszczał.Pamiętam do dziś jabłkowy zapach perfum,które mi towarzyszyły.Tańczyłyśmy "w kółku".W oko wpadł mi Steve-chłopak,którego nazwałam tak,bo bardzo,wręcz do złudzenia przypominał Steve'a ze "Szkoły złamanych serc".Chciałam z nim zatańczyć.
Leciały szybkie kawałki,gdy didżej zapowiedział,że teraz będzie wolna......
Pamiętam ten moment jak dziś.Wszyscy połączyli się w pary do wspólnego tańca,a ja zostałam sama na środku,zupełnie jakby świat się gdzieś rozpłynął.Ja i jakiś chłopak,który też chyba był zmieszany tą całą sytuacją...
Ale..........podszedł do mnie i skrępowany niezręcznie zaprosił mnie do tańca.Zgodziłam się,bo cóż innego mogłam zrobić;)
O dziwo okazał się doskonałym tancerzem i "przytulaczem".
Gdy tak kręciliśmy się w kółko,podeszła do mnie koleżanka z wyrzutem w głosie:"patrz!Steve...", a ja odparłam,że "już mnie nie obchodzi Steve",i przytuliłam się do do mojego partnera.Zdziwiona wzruszyła ramionami i zostawiła na samych sobie..............:)
Przyjemny taniec,sympatyczny chłopak.
"Wolniak" z nieznajomym okazał się strzałem w "10":)
Po zakończonym tańcu zaczęły się szybkie kawałki,ale my nie widzieliśmy świata poza sobą.To nic,że wszyscy patrzyli się na nas dziwnie,szczególnie kumpela,z którą przybyłam w to miejsce.
Póżniej poszliśmy na spacer.Atmosfera tego wieczoru byla tak magiczna,że do dziś ją pamiętam.
Szliśmy trzymając się za ręce.Na środku drogi siedziała jakaś para,minęliśmy ją z uśmiechem:)
Zatrzymaliśmy się,aby nacieszyć się bliskością i wspólnie spędzanym czasem.Powiedział mi patrząc głęboko w oczy,że bardzo mu się podobam......................
A ja odpowiedziałam wzdychając szczęśliwa,że on też mi się podoba.
Pocałował mnie,a ja odwzajemniłam.
Urocze chwile dodatkowo umilały nam muzyka w tle płynąca z rozbawionej dyskoteki,i gwiazdy migające do nas niczym oczy zadowolonych widzów,mrugających przyjażnie.
To był cudowny wieczór!Niestety miał się ku końcowi.
Odprowadził mnie do autobusu,którym miałam wracać do domu.Wszyscy już wsiedli,a my jeszcze żegnaliśmy się gorącym pocałunkiem.Żadne z nas nie miało ochoty kończyć tego wieczoru.
Ale powrót do domu nie oznaczał końca naszej znajomości,o nie!:)
Umówiliśmy się następnego dnia,że przyjdzie po mnie po lekcjach,pod szkołę.Tak też się stało.Uradowani cmoknęliśmy się w usta ,witając się ,i poszliśmy na naszą randkę...;)

Do dziś wspominam ze wzruszeniem moją pierwszą miłość,jakże niewinną i pełną młodzieńczej czystości.
Czy Wy też pamiętacie Waszą pierwszą miłośc?
Opowiedzcie nam o niej,chętnie posłuchamy,a raczej poczytamy;)
Podzielcie się z nami pięknymi wspomnieniami:)

Pozdrawiam Was Moi Drodzy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


 
ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94_data.php ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94.php ll487e1844ba1f982cd5da1811d4a7fa94_upd.php